14 listopada 2016

NACOMI: maska algowa typu peel-off o działaniu rozjaśniającym z borówką i wit. C

Hej,
dziś jak widzicie po tytule przychodzę do Was z recenzją maski algowej do twarzy z firmy NACOMI. Osobiście jestem ogromną fanką maseczek typu peel-off, a od jakiegoś czasu również maseczek algowych. Stosowanie mask algowych znane jest już od czasów starożytnych. Ten rodzaj maseczek dostarcza naszej skórze dużą porcję składników regenerujących oraz nawilżających, dzięki czemu nasza skóra jest dogłębnie odżywiona.


Maseczka borówkowa jest w formie drobno zmielonego proszku, który należy należy dokładnie zmieszać z letnią wodą (ok.20 stopni)  w proporcji 20g proszku na 60g wody aż do uzyskania jednolitej masy i natychmiast nałożyć na skórę twarzy, omijając okolice oczu i ust. W innym wypadku z maseczki zrobi się taka galareta, która do niczego się nie nadaje.  Następnie po ok. 15 minutach należy maseczkę zdjąć, rozpoczynając od szyi. Maseczka umieszczona jest w plastikowym pojemniku o pojemności 100 ml. Zdaniem producenta maseczka starczy na 2 razy, mi czasem wychodzi 3-4. W zależności od tego ile dam wody do rozpuszczenia proszku. Maseczka nie może być zbyt rzadka gdyż spłynie nam z twarzy.


Dzięki zawartości borówki oraz witaminy C, maska algowa marki Nacomi jest głównie polecana dla cery z przebarwieniami, zaczerwienieniem oraz dla cery wrażliwej. Pomaga odzyskać właściwy poziom nawilżenia skóry oraz chroni ją przed zaczerwienieniami i podrażnieniami. Polecana jest również do pielęgnacji cery naczynkowej gdyż borówka bogata jest w antyocyjany, które odpowiadają za wzmocnienie struktury kapilarnej naczyń krwionośnych.


Plusy:
+ maseczka bardzo ładnie nawilża naszą skórę
+ rozjaśnia skórę
+ zmniejsza zaczerwienienia
+ daje uczucie chłodu i ukojenia
+ skóra po jej użyciu jest miękka i ze zmniejszonymi porami
+ przystępna cena

Minusy:
- dostępność- wiem, że można ją kupić w Hebe stacjonarnie, a tak to przez internet
- troszkę jest zabawy z przygotowaniem maseczki i prawidłową jej aplikacją na twarz, ale to nie jest jakiś wielki problem do przeskoczenia;  jak to mówią praktyka czyni mistrza ;)


Moim zdaniem jest to bardzo fajna, profesjonalna maseczka algowa do wykonania w domu. Choć jest trochę zabawy z jej aplikacją, a następnie jej zdejmowaniem- nie zawsze wychodzi nam tak jak trzeba i na skórze pozostają resztki maseczki, którą nie można zdzierać bądź zdrapywać na siłę, lecz delikatnie zmyć wacikiem nasączonym tonikiem lub płynem micelarnym. Mimo tego efekty jakie daje są niesamowite i od razu widoczne. Bardzo lubię do niej wracać i jak tylko mam więcej czasu to ją zawsze aplikuje. 

Dajcie znać co myślicie o maseczkach algowych i czy stosujecie je w swojej pielęgnacji :)

Pozdrawiam- Madzia :)



16 komentarze

  1. Jejku, ja mam ostatnio taką fazę na maseczki na twarz, że od razu mam ochotę wypróbować, bo wygląda naprawdę ciekawie. No i jeszcze fakt, że ma tyle plusów... Rozejrzę się za nią! :)
    Pozwoliłam sobie dodać do obserwowanych, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też mam ostatnio fazę na maseczki i wciąż testuje jakieś nowe :) Z pewnością tą zakupię jeszcze raz :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Lubię maseczki algowe i zdecydowanie za rzadko je ostatnio stosuję. Udało Ci się mnie zmotywować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej z nacomi nie próbowałam ale próbowałam innych maseczek algowych i u mnie dają super efekt. Jednak najbardziej lubię jak mi je robi kosmetyczka bo nie lubię ich rozrabiać i zmywać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię maseczki algowe, ale fakt, że jest z nimi troszkę zabawy :)

      Usuń
  4. Uwielbiam maseczki wszelkiego rodzaju, zawsze muszę przystąpić do swoich rytuałów z 2 razy w tygodniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super :) ja ostatnio też stałam się bardziej zdyscyplinowana i staram się je wykonywać 2 razy w tygodniu :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Mam maskę algową Nacomi z żurawiną, też do cery naczynkowej, niestety ostatnio zaczęła mnie podrażniać i właśnie się tak zastanawiam, czy to nie przez to, że jest algowa. Szkoda, szczególnie, że widzę, iż u wielu osób te maski świetnie się sprawdzają i dają świetne efekty :) A firmę Nacomi uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o której maseczce mówisz, bo również ją miałam i miałam podobne odczucia... Jednak ta i z oliwką sprawdziły się u mnie rewelacyjnie i nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych ;) Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Muszę sie wybrać do Hebe bo ta maseczka to coś dla mnie. Algi bardzo dobrze działają na skórę, a do tego borówka i wit.C. Myślę, że ta maseczka jest godna uwagi, choć na ogół wolę naturalne przygotowywane w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja niestety nie umiem przygotowywać maseczek w domu... Jakoś nie umiem się zmotywować do ich robienia, a ta jest naprawdę fajna i jak tylko będę w Hebe t się rozejrzę za nią :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  7. ja się zrobiłam strasznie leniwa i nawet jak kupię maskę do samodzielnego wykonania w domu to nie chce mi się po nią sięgać. Dlatego staram się kupować gotowe, choć te "w proszku" niekiedy mają o wiele lepsze działanie :-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)