12 marca 2019

Ulubieńcy lutego: Bielenda, Garnier, NaturalME

Witajcie,
nie wiem jak u was, ale mnie dopadł jakiś spadek energii. Czekam z niecierpliwością na taką prawdziwą wiosnę. A tymczasem zapraszam was na ulubieńców lutego.

Ulubieńcy miesiąca, ulubieńcy lutego 2019, ulubieńcy lutego, ulubieńcy kosmetyczni, BIELENDA CAMELLIA OIL Luksusowy olejek do mycia twarzy, Garnier Fructis Macadamia Hair Food,NaturalME Olej z pestek malin, naturalna pielęgnacja, profilaktyka przeciwstarzeniowa, profilaktyka przeciwzmarszczkowa, kwadrans dla ciebie

Początek lutego był dla mnie ciężki, gdyż troszkę chorowałam i przez nie malowałam się. Dlatego też w ulubieńcach miesiąca goszczą wyłącznie kosmetyki pielęgnacyjne. 


BIELENDA CAMELLIA OIL Luksusowy olejek do mycia twarzy 
Skład: INCI: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Caprylic/Capric Triglyceride, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, Ethylhexyl Stearate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Camellia Japonica Seed Oil, Opuntia Ficus-Indica Seed Oil, Tocopherol, Beta-Sistosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Parfum (Fragrance)


Pierwszym produktem, o którym chcę wam troszkę opowiedzieć jest BIELENDA CAMELLIA OIL Luksusowy olejek do mycia twarzy. Używałam różany olejek do mycia twarzy od Bielendy, o którym możecie przeczytać tutaj: <KLIK>. Byłam z niego bardzo zadowolona. Na zakup olejku z Camellia Oil skusiłam się dlatego, że w swoim składzie zawiera olej z opuncji figowej, która ma działanie przeciwzmarszczkowe. Mam już 30+, więc pielęgnacja przeciwzmarszczkowa jest dla mnie bardzo ważna.
Olejku używam od dwóch miesięcy i muszę powiedzieć, że jestem zadowolona z jego działania. Bielenda Camellia Oil Luksusowy olejek do mycia twarzy  zawiera olej kameliowy z kwasami Omega-9 i olej z opuncji figowej bogatej w witaminę E. Przeznaczony jest do cery dojrzałej. Zadaniem olejku jest oczyszczenie i odświeżenie skóry.
Mogę powiedzieć, że Camellia Oil bardzo fajnie oczyszcza skórę, lecz jest to delikatne oczyszczanie. Bardzo przyjemne dla cer suchych i wrażliwych. Olejek po nałożeniu na twarz i połączeniu z wodą delikatnie się pieni. Dobrze zmywa makijaż. Po umyciu twarzy olejkiem na skórze pozostaje delikatny film, który w niczym nie przeszkadza. Skóra twarzy nie jest tłusta, ale czuć, że jest na niej jakaś warstwa chroniąca. Skóra jest mega nawilżona, mięciutka oraz wygładzona. Olejek nie powoduje ściągnięcia skóry, nie zapycha ani nie wysusza. 


Garnier Fructis Macadamia Hair Food
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Isopropyl Myristate, Stearamidopropyl Dimethylamine, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Glycine Soya Oil/Soybean Oil, Sodium Hydroxide, Helianthus Annus Seed Oil/Sunflower Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil/Jojoba Seed Oil, Prunus AmygdalusDulcis Seed Oil/Sweet Almond Oil, Coco-Caprylate/Caprate, Cocos Nucifera Oil/Coconut Oil, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Tartaric Acid, Cetyl Esters, Salicylic Acid, Caramel, Linalool, Geraniol, Coumarin, Limonene, Citral, Benzyl Alcohol, Benzyl Cinnamate, Benzyl Salicylate, Parfum




Drugim ulubieńcem lutego jest maska do włosów Garnier Fructis Macadamia Hair Food. Myślę, że serii Hair Food od Garniera za bardzo nie muszę przedstawiać, gdyż w ostatnich miesiącach robi niezłą furorą, głównie na jej naturalny skład - 98% naturalnego pochodzenia składników. Maska Garnier Fructis Macadamia Hair Food jest to produkt wielofunkcyjny. Można ją stosować na 3 sposoby, jako: odżywkę, maskę oraz pielęgnację bez spłukiwania. Wybrałam wersję macadamia, ponieważ używałam kiedyś maskę oraz odżywkę bez spłukiwania do włosów z serii Dr Sante Macadamia Hair "Odbudowa i ochrona" firmy Elfa, o której pisałam tutaj: <KLIK> i dawała niesamowite efekty na moje włosy.
Z maską Garnier Fructis Macadamia Hair polubiłyśmy się od początku. Po pierwsze ma piękny zapach (wersja Banana zapachowo jest jeszcze lepsza). Po drugie dobrze się rozprowadza po włosach zarówno mokrych jak i suchych, nie spływa z nich. Natomiast szybko się wchłania. Po trzecie bardzo lubię stan moich włosów po jej użyciu, włosy są: wygładzone, nawilżone, odżywione, łatwo się rozczesują, nie są obciążone.
Aktualnie używam wersji Macadamia oraz Banana, którą zakupiłam w zeszłym tygodniu.


NaturalME Olej z pestek malin 
Skład: 100% Rubus Idaeus Seed Oil


Trzecim, a zarazem moim największym ulubieńcem jest NaturalME Olej z pestek malin. Kupiłam go ze względu na dużą zawartość witaminę A i E, które są antyoksydantami. Olejek z pestek malin chroni naszą skórę, włosy i paznokcie przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Nie chcę za dużo opowiadać o jego właściwościach i zastosowaniu, bo o tym wszystkim dowiecie się już z następnego postu, gdyż przygotowuję dla was recenzję tego olejku, na którą już serdecznie zapraszam.
Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie wyobrażam sobie już swojej pielęgnacji bez niego.


Buziaki - Madzia


22 komentarze

  1. Oj, ja też czekam na wiosnę, a tu wczoraj spadł śnieg... a było tak dobrze...
    Co do ulubieńców - super wybór! Bardzo ładnie piszesz :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Krakowie również wczoraj sypnęło śniegiem ;)
      Dziękuje bardzo :*

      Usuń
  2. Olej z pestek malin muszę sobie przywłaszczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie!!! Sama nie wiedziałam Dorotko, że jest to taki skarb :)

      Usuń
  3. Ta maska Macadamia bardzo mnie ciekawi. Serią z Bananem byłam zachwycona<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny zestawik kosmetyków :) Ja aktualnie używam kosmetyki babuszki agafii i jestem z nich bardzo zadowolona <3 są super wydajne i przynoszą niesamowite efekty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców osobiście :) Ta maska mnie kusi już od jakiegoś czasu, ale nie mogę trafić na fajną promocję. Co do energii to ja ostatnio łapię każdy promyk słońca i wtedy choć przez chwilę mam jej więcej, bo jak nie ma słoneczka to i nie bardzo ma się na cokolwiek ochotę ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam... Pogoda na mnie strasznie wpływa i dlatego też czekam na te słonecznie dni :) Buziaki :*

      Usuń
  6. Miałam kiedyś olej z pestek malin, ale innej firmy. Dobrze go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w użyciu dokładnie ten sam olejek z pestek malin ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że służy Ci tak jak mi i jesteś z niego zadowolona :D

      Usuń
  8. Skoro skóra jest po tym mega nawilżona, to znaczy że produkt jest dla mnie. Dobra recenzja. Obserwuję i Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj jest i to bardzo :)
      Dziękuje i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  9. Mam maskę z tej linii jakąś czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam wiele dobego na temat tej maski z Garniera jednak wykorzystywałam wszystko to co miałam. Musze za nią teraz rozejrzeć się na miejscu i odratować moje włosy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją bardzo lubię i szczerze polecam. Moje włosy bardzo się z nią polubiły :)

      Usuń

Bardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)