9 lipca 2017

Ulubieńcy czerwca: L'Oreal Paris, The Fall, Maite Perroni

Hej,
czerwiec minął mi bardzo szybko. Przede wszystkim dlatego, że praktycznie cały miesiąc poświęciłam na ciężkie treningi, które później przyniosły mi srebrny medal na Mistrzostwach Polski i obroniony tytuł Vice Mistrzyni ;). Z czego się cieszę i mam jeszcze większą motywacje do działania, co widać na moich relacjach na Snapchacie <wheeldreamgirl9> na który serdecznie zapraszam :)
W czerwcu nie kupowałam i nie testowałam niczego nowego, a mimo to udało mi się znaleźć kilka kosmetycznych perełek. Również obejrzałam dwa mega wciągające seriale, o których chcę wam troszkę opowiedzieć. Nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliłabym się piosenkami, które towarzyszyły mi w czasie treningu i nie tylko. Zapraszam na post :)

perełki kosmetyczne,

Jak już nieraz się przekonaliście to wiecie, że mam bzika na punkcie maseczek do twarzy i uwielbiam je testować. Maseczką, jaka mnie ostatnio zachwyciła i z pewnością, której przyjrzę się bliżej w osobnym poście jest Maska czysta glinka detoksykująco-rozświetlająca od  L'Oreal Paris.

maska do twarzy, maska czysta glinka, maska rozświetlająca

Nie chcę za dużo się o niej rozwodzić (będzie osobny post o niej), ale maska jest rewelacyjna. Bardzo lubię jej opakowanie- słoiczek z zakrętką i zabezpieczeniem, by produkt się nie wylał z pojemniczka. Maska ma gęstą konsystencję, dzięki czemu nie spływa ze skóry twarzy tuż po aplikacji. Jej działanie jest od razu widoczne. Dzięki zawartości dobroczynnych glinek:
-kaolin - glinka o wysokiej zawartości krzemianów, która doskonale absorbuje zanieczyszczenia oraz nadmiar sebum,
- montmorylonit
- glinka niezwykle bogata w minerały pomaga zredukować niedoskonałości,
- ghassoul - glinka o wysokiej zawartości oligoelementów rozjaśniających skórę
doskonale oczyszcza skórę, przy czym jej nie ściąga. Dodatkowo rozjaśnia i wygładza. Czego można chcieć więcej???

filtry, ochrona przeciwsłoneczna, krem do twarzy

Wszyscy chyba słyszeli już o tym, jak ważna jest ochrona przeciwsłoneczna. Jednakże nadal niewielu z nas wie, jak naprawdę powinniśmy walczyć ze szkodliwym promieniowaniem i jakie jest to ważne. Sama wcześniej nie przywiązywałam do tego tak uwagi. Ważne było dla mnie to, aby krem miał jakiś filtr i SPF, czyli Sun Protection Factor. Po przeczytaniu książki "Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji"- autorstwa Charlotte Cho, której recenzję możecie przeczytać tutaj: <KLIK>, zaczęłam zwracać uwagę przy stosowaniu kremów, by nie tylko nawilżały czy działały przeciwzmarszczkowo, ale również by chroniły przed negatywnym działaniem słońca. Stosowałam różne kremy z filtrami, ale najbardziej odpowiada mi Nawilżający krem ochronny do twarzy SPF 30 - wysoka ochrona z serii Sun Protect od Pharmaceris. Nie będę się za dużo rozwodzić, gdyż na blogu pojawi się o nim osobny post. Największym jego plusem jest to, że jest to lekki krem, który szybko się wchłania i nie bieli ( co jest często spotykane przy kremach z filtrem). Można tuż po aplikacji kremu robić makijaż i nic złego się nie dzieje. Zauważyłam, że od kiedy go używam (drugi miesiąc) to znacznie poprawiła się jej kondycja. Nie jest zaczerwieniona i wygląda zdrowiej. Nie zapycha mnie, co przy innych kremach miało miejsce. Ostatnio na Instagramie pokazałam wam drugie opakowanie kremu, które zakupiłam, więc to już coś mówi.

pomadka  w płynie, matowa pomadka

Ostatnio marka Eveline Cosmetics bardzo pozytywnie mnie zaskakuje, w szczególności produktami do ust. Uwielbiam ich olejki, o których pisałam więcej tutaj: <KLIK>. A teraz mocno zachwycam się ich matowymi pomadkami w płynie Eveline Velvet Matt. Posiadam dwa odcienie jaśniejszy 421- Angel Pink i ciemniejszy 413- Cashmere Pink.


Obie pomadki mają piękne odcienie, które spokojnie nadają się do codziennego makijażu. Mają kremową konsystencję, dzięki której łatwo się je nakłada na usta. Pomadka nie spływa z nich, nie zbiera się w kącikach ust, schodzi równomiernie. Na ustach pomadka Velvet Matt utrzymuje się przez kilka godzin, przy czym ich nie wysusza i nie podkreśla suchych skórek. Bardzo je lubię i polecam. 


Pierwszym serialem, w jaki mocno się wkręciłam jest serial THE FALL (tytuł polski "Upadek"). "The Fall" jest to psychologiczny serial, który opowiada o seryjnym mordercy Paulu Spectorze (Jamie Dornan) - śledzi on w Belfaście  swoje ofiary po czym je morduje i  pani inspektor Stelli Gibson, którą gra Gillian Anderson - aktorka znana z serialu "Archiwum X". Przybywa ona do miasta, aby schwytać mordercę. Choć Spector jest negatywną postacią to we mnie wywiera mieszane uczucia: choć potępiam go za to co on czyni, to lubię go... Ukrywa on w sobie jakąś tajemnicę, która przyciąga do siebie jak magnez. Serial od samego początku trzyma w napięciu. Zakończenie jest dość zaskakujące.


Drugim serialem jest "BATES MOTEL". Już kilka razy słyszałam o nim, ale jakoś nie byłam przekonana. Jednak już tyle razy wyświetlał mi się w powiadomieniach na Netflix, że w końcu się skusiłam na niego. Serial opowiada o rodzinie Bates, dziwnej relacji między jej członkami, a także społeczności miasteczka White Pine Bay. Po śmierci męża Norma Bates (Vera Farmiga) wraz ze swoim nastoletnim synem Normanem (Freddie Highmore) kupuje motel i przeprowadza się do miasteczka w Kalifornii - White Pine Bay w poszukiwaniu nowego życia. Jednakże wkrótce okazuje się, że to na pozór spokojne, nadmorskie miasteczko skrywa w sobie wiele śmiertelnych i nie tylko śmiertelnych tajemnic. Nie jest takie idealne, jak by to się wydawało na samym początku.

Maite Perroni jest to meksykańska aktorka, piosenkarka. W Polsce głównie jest znana z telenowel między innymi: "Zbuntowani", "Nie igraj z aniołem" czy "Triumf miłości". Mi ostatnio mocno się spodobały dwie jej piosenki, które mocno wpadły mi w ucho i nie mogę przejść obok nich obojętnie.

Maite Perroni - "Adicta"

Maite Perroni- "Loca" (Feat. Cali & El Dandee)

Na dziś to by było tyle. Dziękuje wszystkim, którzy dotrwali do końca. A wam jaki minął czerwiec??? Jacy są wasi ulubieńcy filmowi, książkowi, muzyczni czy też kosmetyczni?

Pozdrawiam - Madzia :)


28 komentarze

  1. Śliczne pomadki! <3 Uwielbiam Maite Perroni :*
    Obserwuje kochana :*
    allixaa.blogspot.com - klik

    OdpowiedzUsuń
  2. Już dawno chciałam zacząć Bates Motel bo nawiązuje do filmu Psychoza, ale zawsze mam tyle seriali do obejrzenia, że po prostu zapominam. Muszę w końcu zacząć.

    Pozdriawiam,
    dailyjoanna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie obejrzyj Bates Motel:) Z pewnością Ci się spodoba :)

      Usuń
  3. Ciekawi mnie ta maseczka z Loreal, a także film z Gilian Anderson. Muszę zerknąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczka jest świetna,zresztą tak jak serial The Fall :)

      Usuń
    2. Mi również spodobała się ta maska, ciekawe jak prezentuje się pełny skład.

      Usuń
    3. Niebawem na blogu pojawi się jej dokładna recenzja i tam podam dokładny skład :) Pozdrawiam

      Usuń
  4. Miałam próbki tej maseczki z Loreal i była całkiem ok.
    Pomadki również miałam, ale dla mnie czegoś im brakuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam te pomadki i nie mogę im niczego zarzucić ;)

      Usuń
  5. te pomadki wyglądają bardzo zachęcająco! pewnie się skuszę przy następnej wizycie w Rossmannie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać jak się sprawdzą u Ciebie :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Miałam próbeczkę tej maski i bardao mi się spodobała :) Na pewno kupię pełnowyiarowe opakowanie jak się odbopię z zapasów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he czasem też mi się tak zdarza chomikować zapasy :)

      Usuń
  7. Z Pharmaceris miałam kiedyś hydrolipidowy SPF50 i bardzo go lubiłam :) Natomiast glinki w pielęgnacji twarzy uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest mój pierwszy krem i w ogóle produkt marki Pharmaceris. Jestem z niego bardzo zadowolona :)

      Usuń
  8. Pomadki wyglądają ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zmieniałaś szablon? jakoś tak milej się przegląda dzisiaj Twojego bloga :) maska z glinką mi się spodobała, jak będę na zakupach może o niej nie zapomnę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie zmieniłam. Cały czas mam ten sam ;) miło mi to słyszeć, że się dobrze bloga przegląda :)) Buziaki ;*

      Usuń
  10. Ta maska z Loreala mnie ciekawi ale mam ogromne zapasy i na razie muszę przystopować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jestem bardzo ciekawa tej maski, moim zdecydowanym ulubieńcem w tym tygodniu jest pyłek holo semilaca <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię matowe pomadki a te od Eveline prezentują się na prawdę wspaniale! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak dotąd z marką L'oreal mam same złe wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kosmetyki do makijażu od L`oreal sprawdzają się świetnie, natomiast kosmetyki do pielęgnacji to różnie... Pozdrawiam :)

      Usuń

Bardzo serdecznie dziękuję za pozostawione komentarze :)
Odwdzięczam się za każdą obserwacje - tylko daj mi znać :)
Kwadrans dla Ciebie jest miejscem, które tworzymy razem :)